Prawa autorskie

Wszystkie rękodzieła, wzory, opisy, projekty oraz inne zdjęcia zamieszczone w tym blogu, są mojego autorstwa i stanowią moją własność (chyba, że wyraźnie zaznaczę inaczej), w związku z czym ich kopiowanie, publikowanie (w całości lub w części), czy też wykorzystywanie w jakikolwiek inny sposób bez mojej zgody jest zabronione, gdyż stanowi naruszenie praw autorskich (Dz.U. 1994 nr 24 poz. 83). Ar_nika-(-@

czwartek, 23 sierpnia 2012

Decoupagowy igielnik, czyli coś z niczego

Od kiedy pamiętam, zbierałam przeróżne pudełeczka i pojemniczki. A odkąd zaczęłam interesować się decoupagem - tym bardziej :-) Nawet moje kochanie się zaangażowało i... pewnego dnia przyniosło z pracy pudełeczko po cygaretkach - a nuż mi się przyda :-))

Od razu wiedziałam, co z niego zrobię! A kiedy Asia z bloga Asia-majstruje ogłosiła zabawę - wyzwanie pod hasłem "śmieci jednego - skarbem drugiego", pomyślałam sobie, że będę miała motywację, aby mój pomysł urzeczywistnić. No i miałam... przez kilka pierwszych dni... Wystarczyło jej na położenie farby ;-) A potem kapryśna wena gdzieś uleciała :-(


Decoupage na wieczku zanim jeszcze na dobre się narodził, już musiał przejść reanimację - podczas próby zmatowienia drugiej z położonych ośmiu warstw lakieru, odprysnął cały płat farby, ale chyba reanimacja się udała, bo nie czuć żadnych nierówności pod palcami :-))


A dziś jako dopełnienie, powstała poduszeczka do igieł - z resztek płótna i koronki :-)



Niestety, nie zrobiłam zdjęcia pudełeczka przed metamorfozą, więc pożyczyłam ze strony http://www.twafifka.pl/img/p/97-145-thickbox.jpg . Wyglądało dokładnie tak:




Igielnik zgłaszam oczywiście na wyzwanie Asi, którego szczegóły znajdziecie TUTAJ. Uff! Zdążyłam ostatniego dnia :-) Podobno osoby, które dokładnie w ten sposób odkładają wszystko na później to typ tzw. miłośników adrenaliny - że niby w ostatniej chwili, pod presją czasu, najlepiej im się pracuje... Inna teoria głosi, iż w ten sposób działają perfekcjoniści - bo gdyby zrobili swoją pracę wcześniej i tak do ostatniej chwili by do niej zaglądali i wciąż coś poprawiali... Nie zawsze z dobrym skutkiem, więc lepiej zrobić, zaprezentować (wysłać, oddać itp. - jeżeli tyczy się to pracy, czy np. zaliczeń na uczelni ;-) ) i co najwyżej mieć potem wytłumaczenie, że gdyby było więcej czasu, wyszłoby lepiej...

Myślę, że coś jest zarówno w pierwszej, jak i w drugiej teorii ;-)) A wy jak sądzicie?
-(-@

17 komentarzy:

  1. Dziękuję za dodanie pracy! Pomysł ze zdekupażowaniem takiego pudełeczka bardzo mi się podoba, a efekt - bardzo kobiecy i delikatny. Poduszeczka z wnętrza też piękna!
    Powodzenia i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. I co ważne: praktyczny :-)) A tak w ogóle, to coś mi się wydaje, że jesteś moją najwierniejszą - a na pewno najszybszą ;-) - obserwatorką...

    OdpowiedzUsuń
  3. super ihielnik i podusia jest przeslizna ... ja mam tak ze jak cos szybciej zrobie to potem poprawiam i poprawiam bo os mi nie pasi hihi pozdrawiam ciepluteńko

    OdpowiedzUsuń
  4. śliczny ten igielniczek:) powodzenia życzę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od jutra przez tydzień można oddawać głosy ;-)

      Usuń
  5. Fajne teorie, teraz będę je wykorzystywać:) A igielnik śliczny:)))Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja od dawna to robię ;-) A co ciekawe, wykorzystuje się je również na profesjonalnych szkoleniach...

      Usuń
  6. Cudne pudełeczko i świetny pomysł :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepiękny igielnik!!! Chylę czoła :)
    Dzięki za udział w Candy - życzę powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Igielniczek wyszedł Ci ślicznie,a podusia urocza.Ja też jak mam za dużo czasu na poprawianie to wychodzą mi straszne rzeczy.pozdrówka.

    OdpowiedzUsuń
  9. piękne!!! a jakie przydatne!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Wasze komentarze :-)