Prawa autorskie

Wszystkie rękodzieła, wzory, opisy, projekty oraz inne zdjęcia zamieszczone w tym blogu, są mojego autorstwa i stanowią moją własność (chyba, że wyraźnie zaznaczę inaczej), w związku z czym ich kopiowanie, publikowanie (w całości lub w części), czy też wykorzystywanie w jakikolwiek inny sposób bez mojej zgody jest zabronione, gdyż stanowi naruszenie praw autorskich (Dz.U. 1994 nr 24 poz. 83). Ar_nika-(-@

środa, 23 kwietnia 2014

Żaglowiec - kolaż z tkaniny

Nasze ostatnie przedszkolne dzieło (formatu A2), czyli żaglowiec wyklejony z resztek różnorodnych tkanin: pikowanej podszewki, sztucznego jedwabiu w piękne wzory, grubego filcu oraz tkaniny obiciowej o luźnym splocie, która idealnie udaje kosz na bocianim gnieździe :-))


Najlepsze jest to, że praktycznie niczego (poza chmurkami i falami z papieru) dzieciaki nie musiały wycinać - wystarczyło wybrać pasujące kształtem oraz wielkością ścinki (z pękatej torby dostarczonej przez jedną z mam) i znaleźć dla nich odpowiednie przeznaczenie :-))

piątek, 18 kwietnia 2014

Wesołych Świąt Wielkanocnych!

Pora na nasze kolejne tegoroczne dekoracje Wielkanocne: 
koszyczki origami - w sam raz na dwa jajeczka :-)


I baranki z rolek, którymi można jajeczko nakryć, aby za szybko nie wystygło :-)


Jakie pocieszne stadko nam wyszło :-))


 -(-@

Święta świętami, ale tegoroczna wiosna jest tak piękna, że nie mogę się oprzeć i wciąż pstrykam zdjęcia - te są z wczorajszego spaceru:



 -(-@

Wszystkim zaglądającym
przesyłam życzenia
zdrowych,  spokojnych,
pogodnych i wesołych
Świąt Wielkanocnych!

PS. A ja znów uciekam w góry - brodzić w śniegu i podziwiać krokusy :-))

-(-@

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Wesołe żabki, czyli koła i owale

Najpierw było wycinanie... Duuuużo wycinania... 20 dużych owali, 20 średnich owali, 40 małych owali, 20 dużych kół (do przecięcia na pół), 40 małych kółeczek.... Uffff!!! A potem już tylko zabawa z wyklejaniem :-)


A tu już kompletna żabia rodzinka - cała gama charakterów prawda ;-)



Na szczęście przy wycinaniu dzielnie pomagają najstarsze starszaki :-)) Gdybyście mieli ochotę zrobić takie wesołe żabki ze swoimi maluszkami, w zakładce "przedszkole" wkrótce zamieszczę schemat do wycięcia. Pozostanie jeszcze pomyśleć nad oczami - my wykorzystaliśmy do tego owoce jagód wycięte z tekturowych pudełek po chusteczkach higienicznych ;-) 

-(-@

niedziela, 13 kwietnia 2014

Dni Kraftu w Warszawie - refleksje

W poprzedni weekend po raz kolejny wertowałam komisy meblowe w stolicy - tym razem szukając szafeczki, którą udałoby mi się zmieścić obok materaca na antresoli. Moje poszukiwania zakończyły się sukcesem, więc myślę, że moment, w którym będę mogła zaprezentować Wam swoje małe królestwo zbliża się dużymi krokami :-)) Teraz poszukuję jeszcze biurka - a właściwie prostego stolika, który służyłby mi do pracy...

Znalazłam jednak chwilę, aby zajrzeć na Dni Kraftu do Warszawskiego Blue City, gdzie podziwiałam między innymi pięknie haftowane prace.


Robiąc zdjęcia pominęłam te obrazki, od kolorystyki których aż mieniło się w oczach - jakoś ostatnio szukam spokojniejszych barw...



Bardzo ciekawie prezentowały się obrazki z zastosowaniem techniki blackwork:



Miałam okazję zobaczyć, jak powstaje dający przepiękny ażurowy efekt haft przewlekany:


Z zainteresowaniem przyglądałam się także obrazkom marynistycznym, a których zwykły haft krzyżykowy został ciekawie zmodyfikowany - zawieszki powstały z połączenia różnej wielkości i kształtu krzyżyków oraz rozetek:


 

Najbardziej jednak spodobał mi się ten obrazek, wykonany mieszaniną najróżniejszych technik hafciarskich - przepiękne, małe dzieło sztuki:


Z zaskoczeniem stwierdziłam, że pomimo zbliżających się świąt Wielkanocnych, wśród prezentowanych prac znalazł się jeszcze akcent Bożonarodzeniowy:


Z niekłamanym podziwem przyglądałam się zastosowaniu nowatorskich preparatów do decoupage'u, dających bardzo ciekawe efekty wizualne - takich jak na przykład kolorowa, półprzezroczysta pasta, która po rozsmarowaniu i częściowym zastygnięciu na folii dawała się formować tworząc bajeczne kształty. 

Nie zrobiły na mnie natomiast wrażenia prace wykonywane z nici Spagetti - jak na mój gust są chyba trochę zbyt toporne, choć przyznam, że na dywanik - jak znalazł! Żałuję też, że nie udało mi się zobaczyć pokazu frywolitki, z którą - mimo szczerych chęci - jakoś nie mogę się zaprzyjaźnić.

Kolorystyka oraz bogaty wybór  włóczek, zestawów do haftu, jak i różnego rodzaju akcesoriów rękodzielniczych mogły przyprawić o zawrót głowy! Niestety ich ceny również ;-( Na jednym ze stoisk przejrzałam na przykład kilka zagranicznych pozycji poświęconych mojemu ukochanemu szydełkowaniu, po czym... w pobliskim empiku znalazłam identyczne - z tą różnicą, że wydane po polsku i dużo taniej!

-(-@

Wielkanocne witraże recyklingowe

Święta coraz bliżej... Najwyższa pora więc na post w wielkanocnym klimacie ;-) Dostaliśmy niedawno paski papieru pozostałe po robieniu wycinanek z dziurkaczy. Ponieważ przeważały wśród nich motywy jajeczne, pomyślałam, że można je wykorzystać do wielkanocnych dekoracji. I tak powstały nasze witraże: kolorowe paski przedszkolaki naklejały na podkładkę w kształcie jaja, wyciętą ze sztywnej folii (formatu mniej więcej A4), odcinając - po całkowitym wyschnięciu kleju (używaliśmy magicznego) - nadmiar papieru po bokach. Do stworzenia dodatkowych obrazków na jajkach dzieci miały figury geometryczne w różnych kolorach i wielkościach. Niestety, zdążyłam zrobić zdjęcia tylko kilku prac, zanim maluchy zabrały je do domu :-(

Na pierwszym jajku wielkanocny kurczak skubie trawkę (praca 3-latki):

 
Na kolejnym dwa kurczaki gonią robaczka (pomysł i wykonanie 5-latka) :-))


A teraz kompozycja geometryczna: 

 

-(-@

Inny pomysł na wykorzystanie takich ażurowych paseczków to naklejenie ich na wycięte w kształcie jajka arkusze kontrastującego kolorystycznie brystolu - jeśli chcemy je powiesić w oknie, wtedy mamy do ozdobienia dwie strony :-) 

Nieco szersze paski - np. z dwoma rządkami wycinanek - zostawiłam jeszcze na koszyczki, które będziemy robić w najbliższy wtorek i mam nadzieję, że zdążę pokazać je przed świętami. Ciekawa jestem, jakie są Wasze pomysły na wykorzystanie papierowych ścinków...

-(-@

piątek, 11 kwietnia 2014

Etui na miarę

...dla smartfona, dzięki któremu w końcu mogę pokazywać na blogu zdjęcia nieco lepszej jakości :-) Miało być jak najprostsze - takie "męskie", ale w międzyczasie telefon trafił z męskich w moje ręce i trochę mnie korci, żeby je potraktować jakimś kobiecym akcentem... 


Nie ma żadnego zamykania, ale otwór obrobiony jest oczkami ścisłymi, dzięki czemu wydaje się być nieco zwężony. Telefon sam więc z etui nie wypada, ale otwór bez problemu można rozciągnąć, aby szybko go wyjąć. Dorobiłam jeszcze niewielkie ucho, aby dało się przypiąć całość do smyczy lub karabińczyka w torebce i nie szukać w popłochu, gdy zadzwoni :-)

-(-@

A teraz coś bardzo zaległego. Jakiś czas temu w pakiecie z wyróżnieniem otrzymałam od mugi-chan zestaw 10 pytań, na które obiecałam odpowiedzieć, ale jak dotąd nie bardzo miałam kiedy.... Dziś przedstawiam otrzymane pytania i moje odpowiedzi:

1. Jak zaczęła się Twoja historia z blogiem?
Baaardzo powoli - tak długo zbierałam się, żeby go założyć i upublicznić ;-) Ale zaglądając na strony takich artystek jak Jasmin, czy Peninia coraz bardziej im zazdrościłam i... w końcu się zebrałam!

2. Czy blog jest dla Ciebie ważny?
Teraz nie wyobrażam sobie życia bez bloga oraz... zawartych dzięki niemu znajomości!

3. Gdzie szukasz inspiracji?
Wszędzie. Dosłownie! Ciągle pstrykam zdjęcia lub zapisuję notatki w komórce...

4. Co Cię motywuje?
Chyba po prostu marzenia...

5. Najczęściej słuchana piosenka to...
Jeszcze kilka lat temu nie miałabym problemu z odpowiedzią na to pytanie. Teraz jednak słucham muzyki wyłącznie w samochodzie  w drodze do pracy - zwykle tego, co akurat puszcza radio ZET ;-) A gdy wracam z przedszkola do domu marzy mi się wyłącznie kojąca cisza...

6. Ulubiony deser to...
Biała czekolada - której niestety nie wolno mi teraz jeść :-(

7. Nie wychodzę z domu bez...
Telefonu komórkowego - przede wszystkim po to, aby nie stracić poczucia czasu, bo od lat nie noszę zegarka ;-)

8. Książka czy film?
Zdecydowanie książka!

9. Ulubiony kolor?
Niebieski - chyba w każdym odcieniu: od delikatnego błękitu, poprzez chabrowy aż po granat...

10. Twoje życiowe motto to...
Im trudniej tym lepiej - to co nie wymaga wysiłku, nie daje satysfakcji.

11. Jakie miejsce chciałabyś zobaczyć przed śmiercią?
Hmmm... Tutaj waham się pomiędzy Norwegią i Alpami...

Za wyróżnienie jeszcze raz serdecznie dziękuję, jednak - jak już wspominałam - z braku czasu nie podejmę się nominowania kolejnej listy blogów. Jeśli ktoś z moich czytelników-blogowiczów ma ochotę na wyróżnienie - proszę się częstować :-))

Pozdrawiam serdecznie

-(-@

czwartek, 10 kwietnia 2014

Wiosna w przedszkolu

Wiosna to przede wszystkim piękne kolory wiosennych kwiatów... Na przykład żonkili - nasze powstały z pomalowanych na żółto wytłaczanek od jajek, kolorowego papieru, bibuły oraz drucików kreatywnych. Do właściwego wyeksponowania potrzebowały jeszcze odpowiedniego wazonu - jego kolorystykę dobierały moje najstarsze starszaki ;-)


Na okiennych szybach naszej sali zakwitły natomiast różnokolorowe krokusy...


...przyleciały też wielobarwne, bajkowe motyle ;-)


Dodaliśmy jeszcze bazie z kuleczek waty, więc nasze okna wyglądają naprawdę wiosennie :-)



A teraz trochę florystycznych migawek z moich wiosennych spacerów...




Na kwiatach owocowego drzewka (śliwko-brzoskiwnio-moreli - rosnącej na zaprzyjaźnionej działce) siedzi już nawet pierwszy wygłodniały komar ;-)





Na koniec jeszcze roślinka, która najmocniej zapadła w pamięć moim przedszkolakom. Gdy tylko widzą złociście-żółte krzewy, od razu krzyczą: "forsycje!" 


-(-@

wtorek, 8 kwietnia 2014

Kartka urodzinowa dla mojego mężczyzny

Moje Kochanie obchodziło w ubiegłym tygodniu urodziny. Z tej okazji miałam wielką ochotę  przygotować dla niego urodzinową karteczkę z życzeniami. Kartka powstawała pod czujnym okiem znajomej specjalistki w tej dziedzinie - której jeszcze po wielokroć będę dziękować - doskonale wie za co ;-)


Na karteczce obowiązkowo musiały być góry! Do tego coś na szczęście - czyli pamiętająca jeszcze moje czasy licealne podkowa.  A na przepięknie kwitnącym drzewku zawisły karteczki z życzeniami - ułożone według specjalnego klucza (rożnych w kształcie wielokropków na początku i końcu każdej linijki) stworzyły urodzinowy wiersz... Myślę, że niespodzianka się udała!

-(-@

PS. Znów zniknęłam na dłużej, ale - niestety - po raz kolejny przytłoczyły mnie obowiązki zawodowe i rodzinne. W naszym przedszkolu dużo się ostatnio dzieje - także pod względem plastycznym :-) W najbliższy weekend (tym razem całkowicie wolny!) postaram się pokazać i napisać trochę więcej.

Pozdrawiam serdecznie :-)