Albo chociaż wykończona szydełkową koronką - i to już jest bardziej realne, bo do większych robótek jakoś ciężko mi się zebrać. Ale teraz mam dobry powód do uwolnienia wyobraźni, bowiem zakończył się pierwszy (ten najbrudniejszy i najbardziej uciążliwy) etap remontu mojego małego królestwa, czyli kuchni - nie żebym przepadała za gotowaniem, ale odkąd oddałam pokój synom urzęduję głownie przy kuchennym stole.
Mam
już więc za sobą wymianę okna i parapetu (który na zdjęciu stanowi tło
dla moich aniołkowych wariacji).
Teraz czeka mnie przebudowa ciągu
kuchennego, a dokładniej przeniesienie części szafek pod okno (co dotąd
ze względu na wysokość umieszczenia parapetu było niemożliwe).
A w końcu
budowa sypialnej antresoli, pod którą znajdzie się miejsce na mój kącik
do pracy - z komputerem, maszyną do szycia i wszystkimi niezbędnymi
akcesoriami :-).
Wszystko powoli... Ale mam nadzieję, że po tej całej rewolucji moja mała biało-zielona dziupla
nabierze w końcu charakteru :-)
A pierwszym elementem wystroju, który
zdecydował o jej przyszłym charakterze był żyrandol udający starą lampę
naftową, z podwójnym szkłem i okuciami w kolorze brązu...
Oraz moje zbieractwo ;-)
Ale o tym kiedy indziej...
Aniołki śliczne, wyglądają tak eterycznie, zjawiskowo... anielsko po prostu :)) Ciekawa jestem tej kuchni, lampa zapowiada, że będzie to bardzo interesujące, klimatyczne wnętrze!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda mi się takie stworzyć :-) Chciałabym, aby kuchnia była delikatnym tłem dla moich dekoratorskich pomysłów: biel szafek, delikatna zieleń ścian, trochę wiekowego metalu, nieco więcej szkła, troszkę drewna...
UsuńUwielbiam naturalne materiały, przedmioty z duszą i niektóre elementy stylu rustykalnego!
Sama jestem ciekawa, jak to wszystko ze sobą zagra :-)
PS. Moje aniołki to nic w porównaniu z Twoim wjnogronowym haftem! Podziwiam Twoją wytrwałość...
Podaj rozmiar firanek, poszukam coś dla Ciebie. Jestem długodystansowcem, często robię właśnie prace :-), pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam kilka schematów zazdrosek, które bardzo mi się podobają, ale przeraża mnie ogrom pracy...
UsuńA co byś powiedziała na prywatną wymiankę? Może jest coś, co ja mogłabym zrobić dla Ciebie?
Moje okno jest standardowe - 150 cm szerokości. A planowana wysokość zazdroski - około 40 cm.
Serdecznie pozdrawiam :-)
Fajne Aniołki, przypominaja mi białoruskie tancerki ludowe, nie obraź się, dla mnie to miłe skojarzenie :-)
OdpowiedzUsuńJa tez marzę o szydełkowej zazdrostce.
Pozdrawiam ciepło!
Nie miałabym się o co obrażać ;-) Moim zdaniem kultura naszych wschodnich sąsiadów (tych bliższych i dalszych) jest bardzo ciekawa. Hmmm... Miałam w dzieciństwie książkę, chyba o królewnie śnieżce, z bajecznymi rysunkami w tym stylu. Uwielbiałam ją! Ale nie przetrwała moich młodszych sióstr :-(
UsuńDziękuje Ci za to skojarzenie - że tez mi samej nie przyszło do głowy...
Pozdrawiam :-)
Życzę powodzenia i wytrwałości przy remoncie! A lampa naprawdę robi wrażenie!
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńPrzekażę życzenia mojej kochanej "złotej rączce" :-)
Na szczęście oboje lubimy wnętrza z charakterem i starocie, więc przynajmniej projektowanie dobrze nam idzie. Gorzej z wykonawstwem - ciągle brak czasu...
Pozdrawiam!
Wszystko jest śliczne ale ten aniołek w szczególności. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam w mojej bajce i dziękuję za miły komentarz. Ten aniołek, to był mój pierwszy wzór :-)
UsuńPozdrawiam!