Kilka dni temu zapisałam się na ludową wymiankę u Ag Ke
i już mnie nosi, żeby zacząć coś robić. Mam tyle pomysłów, że chyba
zacznę je zapisywać, żeby nie uleciały. W cukierkowych losowaniach (jak
dotąd...) nie mam szczęścia, a tutaj na pewno Coś dostanę, więc też
muszę się postarać, bo to moja pierwsza zabawa tego rodzaju.
Przejrzałam (na razie bardzo szybko i pobieżnie) blogi innych uczestniczek i widzę, że są wszechstronne! Od pewnego czasu marzy mi się jakiś sutaszowy, frywolitkowy albo decoupage'owy drobiazg, bo jak dotąd te techniki są poza moim zasięgiem. Czy się uda? Zobaczymy...
Na razie pozostało mi cierpliwie (niestety!) czekać... I pokazać mój kolejny szydełkowy drobiazg, czyli różany breloczek z resztek malinowej włóczki.
Wymianki są wciągające, a prezenty niezwykłe bo przygotowywane od serducha, a ja też już mam wiele omysłów na tą wymianke i nie mogę się zdecydować co by tu w końcu zrobić, zobacze czym się moja para będzie zajmowała by zrobić czego sama nie będzie potrafiła zrobić :)
OdpowiedzUsuńTeż tak sobie myślę, że najlepiej obdarować wymiankową parę czymś, czym sama się nie zajmuje. Biorę więc pod uwagę znane mi techniki i kombinuję, kombinuję, kombinuje... ;-) Z kartką pod ręką, bo gdy w końcu dowiem się kogo mam obdarować, lista pomysłów będzie jak znalazł! Natchnienie bowiem (niestety...) rzadko przychodzi na zawołanie ;-)
Usuńdziękuję za udział w moim candy:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Magda
Ja również serdecznie pozdrawiam!
UsuńI witam w gronie obserwatorów :-)