Dostałam dziś przesyłkę od Laury, u której na blogu los uśmiechnął się do mnie niedawno podczas kwitnącej rozdawajki... Rysunek jest naprawdę fantastyczny! Zdjęcie - jak zwykle w takich wypadkach - nie oddaje jego uroku... Więc patrzę, podziwiam i nie dowierzam, jak takie "żywe" kwiaty mogły wyjść spod ludzkiej ręki ;-)! Muszę teraz pomyśleć nad jakąś ładną oprawą dla niego...
Oprócz gałązek kwitnącej wiśni, których nie mogłam się doczekać, w paczuszce była jeszcze... filcowo-sutaszowa broszka w odcieniach habru, turkusu i srebra :-) Po prostu prześliczna! Będzie w sam raz do pracy - kolorystyka idealna, zarówno do jasnej, jak i ciemnej marynarki... Syn stwierdził, że bardzo do mnie pasuje :-)
I oczywiście coś słodkiego... było za dobre, więc już nie ma ;-)
Bardzo Ci dziękuję Lauro :-))))
-(-@
PS. A teraz ciut organizacyjnie: wczoraj zauważyłam, że rozsypały mi się komentarze na blogu. Nie rozumiem co się stało, ale zniknęła opcja dodawania odpowiedzi na komentarz... A te wpisy które były odpowiedziami, już nimi nie są - wszystkie ułożyły się w kolejności chronologicznej, co momentami wygląda bardzo nielogicznie, biorąc pod uwagę, że nie na każdy komentarz odpowiadałam od razu... Może ktoś zetknął się z podobnym psikusem na blogu i wie, jak doprowadzić wszystko do pierwotnej wersji? Byłabym bardzo wdzięczna za podpowiedź :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Wasze komentarze :-)