Dzisiaj bardzo szybko, bo muszę się wyspać przed jutrzejszymi zajęciami: moje pierwsze kolczyki z otrzymanych przydasiów. Nie wiem, czy ktoś robi taki wzór, nie przypominam sobie, żebym widziała takie łezki na czyimś blogu, ale kilkanaście lat temu zrobiłam sobie takie z perełek i bardzo je lubiłam... Dopóki się nie zniszczyły :-( Teraz więc zrobiłam sobie podobne, tylko zielono-żółte :-)
I jeszcze słodki piesek wykrzyżykowany przez moje młodsze dziecko :-)
Brakuje mu jeszcze czarnych obwódek, ale pokazuję, bo syn mnie o to prosił :-).
A teraz zmykam...
Kolczyki ciekawe. Szkoda, że nie umiem tworzyć takich jak Ty hafcików :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie pisz: "nie umiem", tylko do dzieła! W blogowym świecie jest tyle inspiracji i pomocnych duszyczek, że na pewno dasz sobie radę :-)
UsuńKolczyki ładne a syn ma talent, po mamie zapewne
OdpowiedzUsuńAle mam nadzieję, że słomianego zapału do krzyżykowania po mamie nie odziedziczył ;-)
UsuńPiękne kolczyki! A krzyżyki syna bardzo udane!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSyn rośnie z dumy, gdy czyta takie komentarze ;-)
UsuńKolczyki śliczne ale pierwsze miejsce dla pieska:)))
OdpowiedzUsuńSyn szykuje się już do kolejnego zwierzęcego portreciku :-) Tym razem będą to dwa zwierzątka - jedno z Afryki a drugie domowe... :-)
Usuń