Wczoraj moje Kochanie zniknęło na pół dnia w piwnicy, gdzie tworzyło drabinę na wymiar do naszej antresoli, a ja w tym czasie dokończyłam dzierganie zaczętego dzień wcześniej koszyczka-pomocnika z pokrywką. Będzie mi służył do pilnowania kłębuszka wełny lub kordonka, które mają zwyczaj uciekać podczas roboty...
Ale także do przechowywania zaczętej robótki - w końcu na nic wielkiego w najbliższym czasie raczej się nie porwę ;-)
-(-@
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Wasze komentarze :-)