Jakiś czas temu, podczas jednej z zabaw blogowych, trafiło do mnie opakowanie maleńkich (około 0,3 - 0,5 mm) drewnianych kosteczek w kolorach czerni i czerwieni. Swoją drogą to takie bardzo "moje" połączenie kolorystyczne :-). Kwadraciki (wszystkie, co do jednego!) trafiły w rezultacie do podwójnego naszyjnika na lince.
A w ramach zagospodarowywania kolejnych przydasi powstała jeszcze wesoła, wakacyjna bransoletka - także z przewagą czerwieni (hmmm... nie wiem dlaczego ten kolor tak za mną ostatnio chodzi...) ale tym razem w połączeniu z pastelowym błękitem i seledynem... Jej zwieńczenie stanowi czerwony, perłowy guziczek - kolejny z moich zapasów.
A pozostając przy czerwieni (i innych ciepłych kolorach...) przypomniał mi się jeszcze plakat/kolaż, który zobaczyłam na ścianie zaprzyjaźnionej szkoły językowej ;-) Nie wiem niestety, czyjego jest autorstwa, więc gdyby ktoś posiadał takie informacje, będę bardzo wdzięczna.
Coś w nim jest, prawda?
-(-@
Dostałam to zaproszenie na maila, ale po pierwsze, w mojej zaprzyjaźnionej pasmanterii (od pewnego czasu chyba jedynej w mieście, gdyż reszta poznikała z mapy...)
nie widziałam niestety produktów tej firmy, więc sama raczej nie skorzystam...
Po drugie, tak boleśnie odczuwam ostatnio brak czasu wolnego, że gdy już ten czas nadejdzie (niecierpliwie odliczam dzielące mnie od niego dni i godziny...), zamierzam go w pierwszej kolejności spożytkować w sposób ruchowo-górowo-wędrówkowy, a robótki będą musiały się z tym pogodzić ;-))
Informację postanowiłam jednak zamieścić z myślą o Was - może ktoś z dziergających czytelników mojego bloga wykorzysta tę szansę :-) Tworzycie przecież prawdziwe cuda! A ja z przyjemnością będę śledzić wyniki po powrocie z urlopu...
-(-@
Przyjemne biżu na letnią porę!
OdpowiedzUsuńWspaniałego urlopu..niech dobre Aniołki idą Twoim tropem!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję :-) I nad Tobą także niech czuwają.
UsuńPozdrawiam cieplutko
Urocze korale zwłaszcza te mniejsze o bardziej głębokiej barwie ale ogólnie bardzo delikatne i oczywiście masz rację, że wybierasz wycieczki zamiast dłubania. Dużo wrażeń Ci życzę Ar_niko.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Byłam w Bieszczadach tak dawno temu, i na tak krótko, że wrażeń na pewno nam nie zabraknie. Odkrywanie nowych miejsc, zdobywanie kolejnych szczytów... Już nie mogę się doczekać! Tym bardziej, że wyjeżdżam ze spokojną głową i mam do czego wracać: od połowy lipca rozpoczynam pracę jako nauczyciel przedszkola w nowym miejscu :-)) Pozdrawiam cieplutko
UsuńPozdrawiam i dziękuję za słowa współczucia!
OdpowiedzUsuńpodaj mi swój adres, bo chce wysłać podaj dalej
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że nie odpisywałam, ale jak widzę udało Ci się zdobyć mój adres :-) Dziękuję za śliczne biżutki :-)
UsuńPozdrawiam