Prawa autorskie

Wszystkie rękodzieła, wzory, opisy, projekty oraz inne zdjęcia zamieszczone w tym blogu, są mojego autorstwa i stanowią moją własność (chyba, że wyraźnie zaznaczę inaczej), w związku z czym ich kopiowanie, publikowanie (w całości lub w części), czy też wykorzystywanie w jakikolwiek inny sposób bez mojej zgody jest zabronione, gdyż stanowi naruszenie praw autorskich (Dz.U. 1994 nr 24 poz. 83). Ar_nika-(-@

piątek, 1 lutego 2013

Trochę biżutków i wielka nowina :-)

Obiecałam pokazać, co jeszcze powstało z wykorzystaniem przydasiów od Ani Jury. Na początek kolczyki i wisiorek z "wahadłem", czyli prawie komplecik w stonowanych kolorach... Hmmm... Wyszedł prawie monochromatyczny, jeśli nie liczyć turkusowej perły...


Wisiorek w pastelowych kolorach z dwóch koralików z "niespodzianką" w środku - o ile się nie mylę to chyba jest szkło weneckie? Samo w sobie wygląda bajecznie, więc starałam się nie dodawać niczego, co mogłoby zepsuć ten efekt...


I jeszcze wesołe śmieciuszkowe gronko - we wszystkich odcieniach zieleni, turkusu i fioletu jakie tylko udało mi się wyszperać... Kilka gatunków w jednym - jak stwierdziło moje kochanie :-)


Nawiasem mówiąc na działce jego rodziców rosną tego typu drzewa, np. brzoskwinio-śliwko-morela, czy jabłonie, na których z każdej strony można częstować się różnymi odmianami jabłek. W pierwszym momencie człowiek ma dziwne wrażenie, że "coś tu się nie zgadza". Oj, zjadłabym teraz takie jabłuszko prosto z drzewa... Mmmm...

-(-@

A teraz nowina :-)) Sama jestem zaskoczona... Siedzę sobie na łóżku pisząc tego posta, zerkam na parapet, gdzie znalazł swoje miejsce wielki słój z patyczakami i... na jego szklanych ścianach nagle dostrzegam kilka małych robaczków! W porównaniu do rodziców, mających tułów prawie dziesięciocentymetrowej długości (i masę, dzięki której potrafią obudzić mnie w nocy powodowanym hałasem), młode wyglądają bardzo krucho i nieporadnie. Na razie jest ich kilka. Zobaczymy jak sytuacja się rozwinie... 

-(-@

5 komentarzy:

  1. śmieciuszkowe gronka zawsze fajnie wychodzą :)
    hihi...a patyczaki pamiętam jak w szkole na biologii mieliśmy ich "hodowlę"...ależ się rozmnażały!!!
    to dopiero się pobudki zaczną jak ich tyle tam ;p hehe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pobudki pobudkami... Ale obawiam się że wkrótce może mi zabraknąć parapetu na kolejne słoiki ;-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Wisiorek w turkusie piękny tajemniczy taki a gdzie są te patyczaki? No tylko nam tu robisz smaczek. Pokaż rodzinkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno pokażę! Ale na liściach, na których żerują, maluchów prawie nie widać, a są na razie zbyt delikatne, aby je wyjmować... Trochę cierpliwości ;-)

      Usuń
  3. Naszyjniki śliczne szczególnie drugi i trzeci,a patyczaki też bym chętnie zobaczyła jeśli można.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Wasze komentarze :-)