Wszystkie rękodzieła, wzory, opisy, projekty oraz inne zdjęcia zamieszczone w tym blogu, są mojego autorstwa i stanowią moją własność (chyba, że wyraźnie zaznaczę inaczej), w związku z czym ich kopiowanie, publikowanie (w całości lub w części), czy też wykorzystywanie w jakikolwiek inny sposób bez mojej zgody jest zabronione, gdyż stanowi naruszenie praw autorskich (Dz.U. 1994 nr 24 poz. 83). Ar_nika-(-@
piątek, 31 stycznia 2014
Tatry zimą... czyli ucieczka od świątecznego zgiełku
Nic dodać, nic ująć... Po prostu musiałam się zresetować...
Prawdę mówiąc czasem w majowy weekend widać było więcej zimy niż teraz ;-) W niższych partiach śniegu jak na lekarstwo... Miałam natomiast okazję poczuć halny! I zobaczyć spustoszenia, jakich dokonał...
Te widoki koją moją stęsknioną za Polską duszę;))Niestety te kikuty połamanych drzew trochę dołują,aż niewiarygodne,ze takie połacie uległy zniszczeniu.
Mam nadzieję, że do lata góralom uda się uprzątnąć to, co powalił halny ;-) Nie chciałabym oglądać tego jeszcze raz... Choć i tak widoku najbardziej zniszczonych dolin - czyli Chochołowskiej i Kościeliskiej wolałam sobie oszczędzić. Pozdrawiam :-)
zazdraszczam. Uwielbiam tatry o każdej porze roku, i nawet już mieliśmy się wybierać w styczniu, ale przez mojego Bąbla w brzuchu stwierdziłam, że nie będziemy jechać 600km na weekend. Mam nadzieję,że może późnym latem uda nam się to nadrobić :) Zdjęcia cudne. :D
woow, jakie piękne widoki... nigdy nie miałam okazji widzieć gór zimą :)
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc czasem w majowy weekend widać było więcej zimy niż teraz ;-) W niższych partiach śniegu jak na lekarstwo... Miałam natomiast okazję poczuć halny! I zobaczyć spustoszenia, jakich dokonał...
UsuńTe widoki koją moją stęsknioną za Polską duszę;))Niestety te kikuty połamanych drzew trochę dołują,aż niewiarygodne,ze takie połacie uległy zniszczeniu.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że do lata góralom uda się uprzątnąć to, co powalił halny ;-) Nie chciałabym oglądać tego jeszcze raz... Choć i tak widoku najbardziej zniszczonych dolin - czyli Chochołowskiej i Kościeliskiej wolałam sobie oszczędzić.
UsuńPozdrawiam :-)
zazdraszczam. Uwielbiam tatry o każdej porze roku, i nawet już mieliśmy się wybierać w styczniu, ale przez mojego Bąbla w brzuchu stwierdziłam, że nie będziemy jechać 600km na weekend. Mam nadzieję,że może późnym latem uda nam się to nadrobić :) Zdjęcia cudne. :D
OdpowiedzUsuńSerdecznie gratuluję!!! A maleństwu latem z pewnością posłuży orzeźwiające górskie powietrze :-)
UsuńPozdrawiam cieplutko!
Zachwycająco-zapierające dech te widoki!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) I witam serdecznie!
Usuń