Kolejne szydełkowe korale. Tym razem czerwień i granat złamane szarością...
Melanżowa nitka (niestety, nie mam pojęcia, jaki to rodzaj włóczki) okazała się bardzo wdzięcznym materiałem :-)
Melanżowa nitka (niestety, nie mam pojęcia, jaki to rodzaj włóczki) okazała się bardzo wdzięcznym materiałem :-)
W centralnym punkcie ciemna sztuczna perła obrobiona ażurem.
Wkrótce pokaże kolejne. Dzierganie kulek wciąga :-)
-(-@
Od bardzo dawna mi się podobały takie kulki, więc spróbowałam;-) Zrobiłam trzy, bo tyle miałam koralików, masz rację wciąga:-D Twój naszyjnik jest świetny, fajna ta ażurowa kulka:-) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńOj, wciąga... Gdy nie mam wystarczającej ilości koralików, to obrabiam wszystko, co wpadnie mi w ręce - ewentualnie "żebrzę" po znajomych ;-)
UsuńDziękuję za miłe słowa i pozdrawiam :-)
Chyba sobie zgapię takie korale w końcu ;) Coraz bardziej mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńI bardzo przyjemnie się je robi :-)
UsuńPozdrawiam!