A propos wczorajszego posta... I wspomnianego w nim wyzwania Yadis.
Zdaję sobie sprawę, że jestem daleko w tyle za pozostałymi uczestniczkami, ale to nie znaczy, że nie mogę jeszcze spróbować ;-)
Nr 1/52
Maleńką puszkę po oliwkach (średnica około 7cm, wysokość 4cm) ozdobiłam metodą decoupage a następnie zaadaptowałam na... przybornik krawiecki ;-) W tym celu puszeczka otrzymała szydełkowe wieczko, które może pełnić funkcję poduszeczki do szpilek, podczas gdy w środku zmieści się naparstek, nawlekacz do igieł i tym podobne drobiazgi.
Hmmm, tak sobie myślę, że z pewnej perspektywy całość przypomina smakowitą babeczkę, choć absolutnie nie jest to efekt zamierzony. Wieczko składa się z dwóch szydełkowych "placków" - jednego płaskiego, a drugiego o dość zmysłowym, że tak powiem, kształcie... Moje zamierzenie było takie, aby ostatnie okrążenie obu składało się z takiej samej liczby oczek. Stanowiło to ułatwienie podczas łączenia obu elementów - oczkami półsłupka.
Po zrobieniu połowy ostatniego (łączącego) okrążenia, usztywniłam dno "pokrywki" wsuwając do
środka koło wycięte z grubej tektury. Kiedy do przerobienia pozostało
kilka oczek, całość wypchałam wypełniaczem do poduszek. Na zakończenie ozdobiłam wieczko namiastką haftu wstążeczkowego imitującego listki oraz różyczką, zrobioną według tutorialu zamieszczonego TUTAJ (sposobem drugim spośród zaprezentowanych). W środku kwiatu umieściłam jeszcze szklany koralik...
Nr 2/52
Tym razem mini-szkatułka na biżuterię (mieści akurat to, co zakładam najczęściej, czyli srebrny komplet z dużymi cyrkoniami: kolczyki wkręty, łańcuszek z zawieszką oraz pierścionek i obrączkę). W tej drewnianej beczułce pierwotnie znajdowały się wykałaczki. Zamknięcie powstało natomiast z dopasowanego rozmiarem korka od wina...
A tak wygląda cały miniaturowy zestawik - w połączeniu z kieliszkiem, który powstał przed rokiem na wyzwanie z motywem róży u Modrak.
I to by było tyle, jeżeli chodzi o dzisiejszy post...
Trzymajcie kciuki, aby udało mi się nadrobić zaległości i zacząć wstawiać projekty na bieżąco...
Pozdrawiam serdecznie!
-(-@
Piękne drobiazgi! Podziwiam wszystkich dekupażujących - sama nie potrafię. Igielniki bardzo lubię.Mam nawet dwa rozpoczęte, ale skończyć nie mogę :D. Jeśli chodzi o 52 projekty, to ja jestem jeszcze dalej ;) bo nie mam jeszcze zrobionych zdjęć moich pierwszych skończonych robótek, więc nie jesteś tak mocno w plecy :D:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
Kasia
Dziękuję :-) Ale w plecy i tak jestem... Nie tylko z robótkami... A nawiązując do projektów rozpoczętych - dołączyłam do wyzwania między innymi z nadzieją, że w końcu się zmobilizuję i zacznę je finalizować ;-)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Pojemniczki urocze...stary szyk zawsze mnie zachwyca:)Decoupage jest jedną z technik ,której tajników nigdy nie zgłebię...chyba:).Podziwiam!
OdpowiedzUsuńWyzwanie Yadis rzeczywiście mobilizuje...wiem co mówię:)))
Pozdrawiam ciepło:)
Nigdy nie mów nigdy ;-) Decoupage nie jest taki straszny. Choć zanim zaczęłam działać w tej technice myślałam (błędnie oczywiście), że potrzeba do tego przede wszystkim czasu i cierpliwości. Tymczasem okazało się, że w rzeczywistości największym problemem jest znalezienie... miejsca na prace będące w trakcie realizacji ;-)
UsuńPozdrawiam!