Prawa autorskie

Wszystkie rękodzieła, wzory, opisy, projekty oraz inne zdjęcia zamieszczone w tym blogu, są mojego autorstwa i stanowią moją własność (chyba, że wyraźnie zaznaczę inaczej), w związku z czym ich kopiowanie, publikowanie (w całości lub w części), czy też wykorzystywanie w jakikolwiek inny sposób bez mojej zgody jest zabronione, gdyż stanowi naruszenie praw autorskich (Dz.U. 1994 nr 24 poz. 83). Ar_nika-(-@

niedziela, 16 marca 2014

Szydełkowa oprawa dla perły

A że miniaturki mają swój urok... więc z resztek cieniowanej włóczki w przepięknym niebieskim kolorze wydziergałam delikatny kwiatuszek - sposobem może nieco dziwnym, ale w tym momencie jedynym jaki wydawał się być słusznym: nie wiedziałam bowiem na ile wystarczy mi nitki, więc zaczęłam od wydziergania największych, zewnętrznych płatków, potem dodałam mniejsze, a na koniec w samym środku wyszydełkowałam "gniazdo" na oprawienie perłowego koralika. Trzyma się dzięki niemu idealnie. A ja mam nową wiosenną broszkę :-)


Pozdrawiam serdecznie :-)

-(-@

Szydełkowy koszyczek z pokrywką

Wczoraj moje Kochanie zniknęło na pół dnia w piwnicy, gdzie tworzyło drabinę na wymiar do naszej antresoli, a ja w tym czasie dokończyłam dzierganie zaczętego dzień wcześniej koszyczka-pomocnika z pokrywką. Będzie mi służył do pilnowania kłębuszka wełny lub kordonka, które mają zwyczaj uciekać podczas roboty... 


Ale także do przechowywania zaczętej robótki - w końcu na nic wielkiego w najbliższym czasie raczej się nie porwę ;-)


-(-@

środa, 12 marca 2014

Krecik..

...czyli krótko mówiąc towarzystwo dla żółwia z jednego z ostatnich postów ;-)


Powstaje jeszcze jeżyk... Prawdę mówiąc to od niego zaczęłam, ale po kilkakrotnej próbie wydziergania mu kolczastego grzbietu z bardzo włochatej włóczki skapitulowałam i... zrobiłam całego gładkiego (strasznie łyso wygląda...) z zamiarem dorobienia mu kolców szydełkiem na wierzchu, ewentualnie wyszycia igłą (cały czas przy wykorzystaniu tej samej włóczki - ma śliczny czarno-biały cieniowany kolor), ale wyciąganie plączących się nieustannie włosków jest chyba nie na moje nerwy! Został jeszcze patent "dywanikowy", czyli dowiązywanie włochatej nitki po kawałku - tu jednak mam wątpliwości, czy nie jest na to za śliska i przypadkiem nie będzie się rozwiązywać... Na razie jeżyk wciąż czeka na ubranie. Może nie zmarznie - na dworze przecież coraz cieplej :-)

-(-@

sobota, 8 marca 2014

Moje miasteczko - rozbudowa

Muszę przyznać, że rysowanie domków straaasznie wciąga ;-) Daniela podsunęła mi jeszcze pomysł, aby ich wzory wykorzystać do haftu i właśnie zastanawiam się, jak to ugryźć, aby i tym razem było ciekawie... Na razie pokażę jednak wersję rysowaną (a właściwie: szkicowaną) kolejnych uliczek ;-)






Przy okazji zaczęłam innym okiem patrzeć na otaczającą mnie architekturę... I zauważyłam, że niektóre budowane obecnie domy niewiele różnią się od moich bajkowych, hi, hi! Wyobraźnia architektów nie zna granic... Sami zobaczcie - takiego "gargamelka" mijam codziennie w drodze do pracy:


Pozdrawiam - dziś cieplutko i słonecznie :-)

-(-@

środa, 5 marca 2014

Moje miasteczko :-)

Dziś w przedszkolu - przy okazji tematu o architekturze - bawiliśmy się w projektantów. Każdy mógł narysować dom swoich marzeń. Po ich wycięciu i doklejeniu do tekturowych pudełeczek zbudowaliśmy makietę miasteczka... I stało się! Podczas, gdy przedszkolaki rysowały, usiadłam na wolnym krzesełku pomiędzy nimi, wzięłam do reki czarny żelowy długopis i... odpłynęłam ;-) 

Już od jakiegoś czasu bowiem chodziło mi po głowie własne miasteczko, ale - jak zwierzyłam się w jednym z komentarzy na blogu Magdaleny, której malowane prace domkowe właśnie podziwiałam - wciąż walczyłam z obawami, aby nie ulec żadnym podświadomym sugestiom (tyle bowiem razy z zachwytem oglądałam ten motyw w interpretacji różnych autorów) i stworzyć coś po swojemu. W końcu się odważyłam i... tadam: oto moja pierwsza praca z motywem domkowym :-) Jak Wam się podoba?


Wersja kolorowa - po wnikliwych oględzinach - już tak bardzo mi się nie podoba. Ołówkowe bambino, które miałam do dyspozycji, niekoniecznie chciały się mnie słuchać... W doborze kolorystyki pomagały mi natomiast dziewczynki - dałam się więc skusić nawet na pomarańcz, którego zwykle wolę unikać. Chyba nawet nieźle się wpasował... Oto efekt końcowy:


Nieco później - niejako z rozpędu - naszkicowałam drugie miasteczko. Tym razem z większą ilością szczegółów, ponieważ poprzednie wydało mi się... hmmm... trochę gołe.  Z kolorami na razie poczekam... W kwestii materiałów rysunkowych jestem - mówiąc krótko - "sto lat za murzynami"...  Ale ciekawi mnie, jak działają kredki akwarelowe, o których gdzieś ostatnio czytałam...  


Pozdrawiam cieplutko :-)

-(-@

poniedziałek, 3 marca 2014

Magia papieru...

... czyli nasze przedszkolne zabawy  plastyczne:-)

O czym marzy każda mała dziewczynka? Oczywiście o tym, żeby zostać księżniczką :-)) A do tego potrzebny jest... zamek! Nasze budowle to niby-origami ("niby" - ponieważ w prawdziwym origami nie powinno się używać kleju, a u nas niestety było to konieczne do połączenia poszczególnych kondygnacji...)


A w pałacowym ogrodzie nie może oczywiście zabraknąć fontanny!


W przeciwieństwie do zamku, gdzie ważne było, aby każdy powtarzał te same zagięcia, przy robieniu fontanny panowała zupełna swoboda - przygotowane wcześniej paski papieru (szerokości 1cm) można było zwijać, składać, zgniatać - według własnego uznania.


Świetna zabawa, a poza tym okazja dla ćwiczenia małej motoryki. Każda fontanna jest jedyna w swoim rodzaju i o to chodziło :-)


-(-@

A teraz papier w bardziej tradycyjnej formie: jako wycinanki - śnieżynki. Te robiłam już sama, gdyż potrzebna ich była dość duża ilość na już ;-) Czyli do ozdobienia belek "na budowę" świątecznej szopki - nieodzownego elementu naszych przedszkolnych Jasełek...


Przynajmniej tyle widzieliśmy śniegu tej zimy - hi, hi ;-)


A tu już gotowe "belki" :-)

-(-@

I ostatnia papierowa inspiracja, czyli prześliczna rybka wykonana techniką origami płaskiego z koła - w interpretacji niespełna 4-letniej dziewczynki! Prawda, że fantastyczny karpik ;-))


Hmmm... I to byłoby chyba na tyle, jeśli chodzi o moje przedszkolne zaległości...
Pozdrawiam serdecznie :-) I życzę wspaniałych zabaw z papierem!

-(-@