Prawa autorskie

Wszystkie rękodzieła, wzory, opisy, projekty oraz inne zdjęcia zamieszczone w tym blogu, są mojego autorstwa i stanowią moją własność (chyba, że wyraźnie zaznaczę inaczej), w związku z czym ich kopiowanie, publikowanie (w całości lub w części), czy też wykorzystywanie w jakikolwiek inny sposób bez mojej zgody jest zabronione, gdyż stanowi naruszenie praw autorskich (Dz.U. 1994 nr 24 poz. 83). Ar_nika-(-@

poniedziałek, 27 maja 2013

Post postkomunijny ;-)

Zniknęłam na dwa tygodnie z blogowego świata, ale to nie znaczy, że niczego nie tworzyłam. Wręcz przeciwnie: bardzo intensywnie zarywałam noce (aż do tej ostatniej - z soboty na niedzielę...) pracując nad prezentem dla kuzynki, która wczoraj przystępowała do Pierwszej Komunii. W tym celu wróciłam do dawno zaniechanego haftu krzyżykowego. I tak powstał modlący się aniołek... Muszę przyznać, że po raz pierwszy zmierzyłam się z czarnymi konturami do krzyżyków i efekt przerósł moje oczekiwania :-) Obdarowana i jej mama też były zadowolone, a to najważniejsze :-)

Na pierwszym zdjęciu jeszcze w stanie surowym i bez aureolki, której braku dopatrzyłam się dopiero po odprasowaniu robótki...


 A tu już oprawiony i z dedykacją dla głównej bohaterki uroczystości.


Na koniec jeszcze kilka klimatycznych fotografii dworku, w którym odbywało się przyjęcie... 
Tak budynek wygląda obecnie:


...a takim pamiętam go z czasów, kiedy jako dziecko jeździłam na wakacje do babci. Nowi właściciele uwiecznili ten widok na ściennym malowidle w głównym holu. Nie potrafię sobie nawet wyobrazić ile wysiłku włożyli w przywrócenie tej ruinie dawnej świetności!


I jeszcze kilka kadrów ze środka...


 



 


Prawda, że pięknie?

-(-@

wtorek, 14 maja 2013

Recyklingu oraz wyróżnień ciąg dalszy

Ten miesiąc cały zapowiada się pod znakiem recyklingu ;-) Wyzwanie w KTM, wymianka u Etoile... Dzięki świeżym zapasom energii, jakie przywiozłam z majowego weekendu (a myślę, że także z chęci uratowania gromadzonych po kątach szpargałów przed wyrzuceniem do kosza podczas wiosennych porządków...), pojawiło się u mnie kilka prostych "odpadkowych" drobiazgów - które na dodatek chyba nieźle się komponują z innymi, czasem mocno już wiekowymi ;-)


Zaczynając od góry: prosta, regulowana bransoletka z woskowanego sznurka, do której doczepiłam małego pudelka ozdobionego masą perłową. Wykorzystałam tu pojedynczy kolczyk, znaleziony gdzieś na chodniku przez mojego syna, który sroczy talent do wypatrywania wszystkiego, co się świeci odziedziczył po jednej z babć :-)) Czarna bransoletka o rockowym charakterze to połączenie pasków skóry oraz metalowych oczek od starych pantofelków mojej mamy ;-). Zrobiłam ją gdzieś na przełomie podstawówki i liceum (czyli dawno, dawno temu...). Chyba nadal nieźle się prezentuje i nikomu nie dam sobie wmówić, że w moim wieku nosić jej już nie wypada (ps. to samo dotyczy glanów ;-) )...

Jasnobeżowa plecionka to tymczasem próbka moich sił w dziedzinie makramy (tutorial, z którego korzystałam dostępny jest TUTAJ). Zamiast regulowanego sznurka wykorzystałam jednak mocną czarną gumkę o okrągłym przekroju. Podwójny pleciony rzemyk poniżej był kiedyś gorsetowym wiązaniem przy jeansowej spódnicy, a warkocz z grubej skóry w kolorze karmelowym to pozostałości z... fartucha spawalniczego mojego taty. On sam uszył sobie z niego swego czasu pokaźną torbę na ramię (na ryby, grzyby, narzędzia itp. - w zależności od potrzeby chwili), a ja zagospodarowałam resztki, z których powstała m.in. ta bransoletka.

Na samym dole widoczna jest bransoletka, do wykonania której użyłam kolejnego zestawu guzików - a właściwie kołeczków - z moich zapasów; wybrałam te w kolorach kawy, szafiru oraz śliwki. W charakterze stojaka na biżuterię zatrudniłam natomiast wysoki i odpowiednio wąski słoiczek wypełniony dobraną kolorystycznie szyfonową apaszką...

-(-@

Teraz z trochę innej beczki: chyba zaczął się sezon na wyróżnienia, bo właśnie otrzymałam zaproszenie po następne - znów  hurtowo - od Magdy Z. z "domowego kącika" - szczegóły TUTAJ. Serdecznie dziękuję :-))

 W pakiecie z wyróżnieniami otrzymałam następującą listę pytań, na które od razu odpowiadam:
  1. Ulubiona biżuteria? - czyste srebro w ciekawym, niezbyt nowoczesnym, wykonaniu...
  2. Jakie kwiaty lubisz najbardziej? - o tej porze roku chyba fiołki i konwalie...
  3. Gdybyś mogła wybrać miejsce, w którym chciałabyś zamieszkać, gdzie by to było? - myślę, ze na Orawie  - oczywiście przez wzgląd na Babią Górę, która pięknie nad nią góruje ;-)
  4. Co Cię inspiruje?? - przyroda... piękne przedmioty... ciekawi ludzie... po prostu życie...
  5. Dlaczego zajęłaś się rękodziełem?? - prawdę mówiąc nie pamiętam, gdyż byłam wtedy na etapie podstawówki... ale na pewno sporo było w tym ręki pani Krystyny Sienkiewicz i pewnej jej książki ;-)
  6. Twoje wymarzone wakacje? - włóczenie się z plecakiem po górach, bez limitu urlopu :-))
  7. Ulubiony drink? - nie przepadam za alkoholem, więc chyba nie ma takiego... 
  8. Twoja zaleta? - dociekliwość... zaangażowanie...
  9. Twoja wada? - nadgorliwość ?! oraz słomiany zapał, gdy to co robię, nie daje mi od razu takiej satysfakcji, jakiej oczekiwałam...
  10. Co lubisz tworzyć najbardziej? - hmmm... myślę, że właśnie coś z niczego...
  11. Ulubiona książka? - jest ich spora lista, np. w moim bloggerowym profilu ;-)
A teraz wybaczcie, ale ze względów czasowych nie jestem w stanie przygotować listy kolejnych nominacji. Po wyróżnienia zapraszam więc wszystkich, którzy do mnie zaglądają, a sami także blogują, komentują i... mają ochotę się poczęstować :-)

-(-@

Teraz kolejna dawka radości: na minione niedzielne popołudnie "wyskoczyła" mi z zaledwie kilkudniowym wyprzedzeniem organizacja komunii, a mówiąc dokładniej zabaw i zajęć plastycznych dla dzieci w czasie imprezy pierwszokomunijnej w pobliskiej miejscowości... Ponieważ chciałam być przygotowana na każde warunki pogodowe, lokalowe i "humorkowe" dzieciaków, więc jeszcze na pół godziny przed wyjazdem dorzucałam do mojej "magicznej torby" - jak to określiła jedna z dziewczynek - wszystko, co ewentualnie mogłoby się przydać ;-))

I chyba się udało, bo młodsza siostrzyczka głównego bohatera uroczystości dopytywała się, czy na jej komunii też będę ;-)) Absolutnym hitem stało się proste origami - np. miniaturowe gwiazdki, torebeczki, domki itp. Część pomysłów zaczerpnęłam ze studenckich notatek (w tym mini-kursu pedagogiki zabawy), część z gazetki, a część podpatrzyłam w necie, do czego dobrowolnie się przyznaję i za co bardzo dziękuję :-)) Szkoda, że nie mam zdjęć, ale nie bardzo wypadało robić...

-(-@

Na zakończenie trochę żalu... Miałam wielką ochotę wziąć udział w sobotniej akcji szycia jasiów, o której dowiedziałam się z bloga Diany, ale niestety, nie zawsze człowiek jest (jedynym!) panem swojego czasu... Ostatnio, za sprawą zawirowań zawodowych, brakuje mi go nawet dla rodziny, która - co było do przewidzenia - zaczęła w końcu upominać się o swoje prawa!

 
 
Tym razem pałeczkę przejęli moi synowie, którzy przygotowali mi na sobotę taaaaaką listę zakupów, że nie dałam rady się wymigać :-( Po ich garderobie chyba najlepiej widać upływ czasu - po prostu rosną i gdy tylko przyszły pierwsze upały okazało się, że najzwyczajniej w świecie "nie mają co na siebie włożyć"... I to dosłownie - począwszy od kwestii butów, a kończąc na czapkach z daszkiem ;-)

-(-@

Ale się dziś rozpisałam... Chyba wystarczy, bo jutro czeka mnie ważny dzień (ale o tym na razie cicho szaaa...) i  powinnam być wyspana :-))

wtorek, 7 maja 2013

Mały recykling i szydełkowe wyróżnienie

Na początek dzisiejszego wpisu zaproszenie: na klubowym blogu Twórczych Mam ukazał się właśnie post z kolejnym miesięcznym wyzwaniem - tym razem recyklingowym, a wśród interpretacji tematu m.in. mój naszyjnik, zrobiony z ozdobnych metalowych guziczków oraz resztek fioletowych włóczek, których długość nitek wystarczała na jedno okrążenie słupków ;-)


Doszłam do wniosku, że szydełkowe kółeczka swoje już odleżały w przysłowiowej szufladzie i najwyższy czas je w końcu wykorzystać. A jeżeli chodzi o guziczki, to nie mam nawet pojęcia, sprzed ilu pochodzą lat... W każdym razie ani trochę nie przypominają tych, które widuję w zaprzyjaźnionej pasmanterii. Wiem tylko, że przybyły zza naszej zachodniej granicy i kiedyś należały do kobiety prowadzącej tam zakład krawiecki. Odkąd trafiły w moje ręce strasznie mnie korciło, żeby coś z nich skombinować... Choć z drugiej strony już patrzenie na nie to nie lada przyjemność, są piękne same w sobie i chyba bardzo ciężko byłoby mi się z którymś z nich rozstać...

-(-@

A propos szydełkowania... Od Wioli z "Wioletkowego skrawka nieba" dostałam właśnie wyróżnienie "Wieczór we dwoje czyli Szydełko i ja", które przekazywane jest osobom prowadzącym bloga i mającym mniej niż 300 obserwatorów. Czy tylko szydełkującym? Takiej informacji nie znalazłam, ale nazwa na to by wskazywała...


Wioli za to urocze wyróżnienie bardzo dziękuję :-)) 
 
Kolej na moje nominacje - tym razem nie będę się migać ;-):

http://iwogg.blogspot.com/ - szydełkowa biżuteria z drucików
http://kaciksznurkaiszydelka.blogspot.com/ - szydełkowe cuda ze sznurka
http://szycieisabell.blogspot.com/ - jeśli w szydełkowaniu rozkręci się tak, jak w szyciu, to ho!ho!
http://wmalymdomku1.blogspot.com/ - z powodzeniem zamieniła biżuterię na szydełko
http://handmade-anko.blogspot.com/
http://dzielamadame.blogspot.com/
http://iwona-reczniemalowane.blogspot.com/
http://ashkiteam.blogspot.com/
http://damurek2.blogspot.com/
http://misiowyzakatek.blogspot.com/

oraz z innego blogo-świata:  http://fascinata.blox.pl/html, - mój niedościgniony wzór szydełkowej fantazji i kreatywności!

Wymieniać mogłabym jeszcze bardzo długo, ale inne szydełkowe blogi, które zdarza mi się odwiedzać nie spełniają kryterium "poniżej 300 obserwatorów"... 

A teraz małe wyjaśnienie: wiem, że nie wszyscy autorzy stron, które wymieniłam, przyjmują wyróżnienia, ale mimo wszystko postanowiłam umieścić ich blogi na swojej liście z jednego prostego powodu: ponieważ naprawdę podziwiam to, co prezentują. A do kontynuowania zabawy nikogo nie zmuszam ;-)

-(-@

Na zakończenie mała niespodzianka przyrodnicza: na skraju lasu, niedaleko mojego domu wypatrzyłam niedawno kępkę fiołków. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że nie są one fioletowe, czy chociażby liliowe, ale... śnieżnobiałe! Takie fiołki albinosy ;-) Śliczne, prawda?


-(-@

poniedziałek, 6 maja 2013

Wyniki candy i zaległe wyróżnienia

Po statystyce dzisiejszych wejść na bloga widzę, że co poniektórzy nie mogą się doczekać wyników candy, więc nie będę Was dłużej trzymać w niepewności... Do wyboru zwycięzcy zatrudniłam całą swoją domową ekipę: najpierw moi mężczyźni wyciągnęli po jednym losie z wypisanym nickiem, a następnie - już samodzielnie - z trójki półfinalistek wybrałam tę jedną szczęśliwą karteczkę, na której napisane było...

Handmade nocą...

Serdecznie gratuluję i proszę o maila z adresem do wysyłki :-)

-(-@

Teraz wypadałoby odpowiedzieć na pytanie zadane przez jedną z uczestniczek, a mianowicie za co ja lubię wiosnę? Za kolory, zapachy i dźwięki, które o żadnej innej porze roku nie działają tak silnie na moje zmysły...


-(-@

A teraz przyszłą chyba najwyższa pora na zaległe wyróżnienia. Hmmm... Niektóre nawet bardzo zaległe, bo aż sprzed  miesiąca, ale jakoś się nie składało, żeby o nich wspomnieć. Pierwsze otrzymałam od Magdy Z. prowadzącej bloga "w domowym kąciku".


A oto moje odpowiedzi na pytania Madzi, otrzymane w pakiecie z wyróżnieniem:
  1. wiosna czy lato?? ze względów temperaturowych - wiosna :-)
  2. słońce czy cień?? cień  - z tych samych względów ;-)
  3. wschód czy zachód słońca?? zachód - ten najpiękniejszy oglądałam dwa lata temu, gdy po całym dniu deszczu, gruba warstwa chmur (oraz gór pod nimi) została pięknie oświetlona od dołu przez chowające się słońce...
  4. sprzątanie czy gotowanie?? a co, jeśli ani jedno ani drugie...?
  5. owoce czy warzywa?? owoce
  6. kawa czy herbata?? herbata bez teiny - czyli 100%-owo owocowa
  7. plaża czy góry?? GÓRY!
  8. łąka czy las?? las (w lesie spędziłam praktycznie całe moje dzieciństwo... a poza tym patrz: punkt 2)
  9. spacer czy jazda na rowerze?? rower  - spacerować może będę, jak nie dam już rady na niego wsiąść ;-)
  10. ognisko czy grill?? oczywiście, że ognisko
  11. opisz jedno ze swoich marzeń...?? malutki domek z pełnym starych drzew dużym ogrodem, po którym biega bernardyn... i oczywiście poszarpany horyzont za oknami :-))
-(-@

Kolejne dwa wyróżnienia dostałam hurtowo od Urszuli M. oddającej się robótkom "w deszczowy dzień"


Dla przypomnienia: nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. I ważne: Nie wolno nominować bloga, który cię nominował...

Urszula nieco zmieniła zasady, prosząc o pokazanie 11 ulubionych postów z różnych blogów. Nad tym zadaniem będę musiała spędzić jeszcze trochę czasu i postaram się wywiązać z niego w tym miesiącu ;-). Chociaż jedno mogę zdradzić: prym w zamieszczaniu postów, które po prostu mnie rozbrajają wiedzie Grarzynka.


Zasady przyznawania wyróżnienia The Versatile Blogger są następujące: Podziękować za wyróżnienie na blogu, od którego dostało się nominację. Pokazać nagrodę The Versatile Blogger u siebie na blogu. Ujawnić 7 faktów o sobie. Nominować 15 blogów, które zasługują na wyróżnienie.

 -(-@

 Jeśli chodzi o moje nominacje, to także nieco ponaginam zasady ;-) 
- pierwsze wyróżnienie przekazuję moim 10 najświeższym obserwatorom; obserwowanie bloga nie było warunkiem uczestnictwa w candy, a jednak kilka osób postanowiło zostać u mnie na dłużej :-)
- z przekazaniem drugiego poczekam, aż uzbieram te kilkanaście najbardziej interesujących postów, śledząc Wasze blogi - trochę cierpliwości ;-)  
- trzecie wyróżnienie przekazuję uczestnikom mojego jubileuszowego candy (pod warunkiem, że mają na nie ochotę, a jednocześnie prowadzą bloga zawierającego więcej ich własnej twórczości, niż informacji o rozdawajkach...)

Dlaczego tak? Dlatego, że siedem faktów o sobie (a właściwie to chyba nawet więcej...) już kiedyś ujawniałam, a pakiet moich 11 pytań również swego czasu powędrował w przestrzeń blogową (kto zagląda do "Mojej szydełkowej bajki" nie tylko przy okazji candy, ten na pewno je znajdzie i odpowie na nie częstując się wyróżnieniem...)
 
-(-@ 

 Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wspólną zabawę :-)